Czas Świąt nie zawsze jest momentem radosnym, błogim czy rodzinnym.
Odchodzenie od wartości, w których byliśmy wychowani czy tradycji do których byliśmy przyzwyczajeni, może być momentem pustki.
Może brakować nam energii, pomysłu czym wypełnić tą przestrzeń. Wspomnienia minionych Świąt mogą być na tyle wyraziste, że mogą zakłócać nam obraz tego czego wewnętrznie potrzebujemy.
Zazwyczaj zachowania i zwyczaje z przeszłości od których odchodzimy mają wiele dobrych momentów. I to te wspomnienia zatrzymują, rozżalają czy zasmucą nas wewnętrznie. Czujemy brak a jednocześnie wiemy, że tego czasu już nie wypełnimy chwilami takimi jak tamte.
Dlaczego się tak dzieje?
My ulegamy zmianom i nasze otoczenie także.
Czasem mamy większą świadomość tego, że jesteśmy już inni, pragniemy innych rzeczy. Niekiedy nie chcemy zgadzać się na to, na co kiedyś przymykaliśmy oczy. A czasem zdarza się, że nasza rzeczywistość ulegała nieodwracalnym zmianom bo odeszli od nas ludzie z którymi byliśmy do tej pory związani.
W czasie świat wspominamy i tęsknimy. Może brakować nam rytuałów i atmosfery, która za tym unosiła się w powietrzu. Jest to moment smutny czy wręcz dla niektórych bardzo bolesny.
Magię Świat tworzą ludzie, którzy dobrze się ze sobą czują i potrzebują być przy sobie blisko. Kiedy ludzie spotykają się ze sobą bo tak wypada czy to cały urok bycia ze sobą pryska. Kiedy ludzie spotykają się ze sobą i prowadzą powierzchowne rozmowy to słabnie więź między nimi.
Kiedy ludzie kryją wobec siebie żal, złość czy urazę odpychają się wzajemnie i wtedy unikają kontaktu. Kiedy jesteśmy nie pogodzeni z odejściem ważnych dla nas osób, cierpienie odbiera nam radość z bycia z tymi , którzy przy nas pozostali.
Święta bywają czasem trudnym dla tych co nie chcą udawać, tęsknią za szczerymi relacjami i potrzebują autentycznie przeżywać radości oraz troski z bliskimi.
Pustka po stracie życia, które kiedyś było nasze trwa jakiś czas. To czas, który może być ogromną dla nas wartością. Każda strata potrzebuje opłakania, wyżalenia, wyzłoszczenie i przetrawienia. Dzięki temu procesowi możemy się z nią pogodzić. Pogodzić nie znaczy zaakceptować.
Pogodzić to uznać nasze i czyjeś wybory oraz przyjąć konsekwencje jakie za tym idą. Ten proces daje nam możliwość wejścia na kolejny etap. Mamy możliwość stworzyć dla siebie przestrzeń do życia według tego co nam w duszy gra. Niekoniecznie pozostaniemy w tym sami. W tym mogą znaleźć się ludzie podobni.
W moim odczuciu Rodzina to my wszyscy. Jesteśmy jedną wielką Rodziną z Ludźmi i, Zwierzętami i Roślinami.
Dlatego warto tworzyć kręgi z tymi, którzy są nam życzliwi, są na nas uważni i szczerze otwarci.
Słuchajmy tego co nam intuicja i serce podpowiada.
Wtedy pustka zacznie się wypełniać a my będziemy zbliżać się do życia pełnego spokoju i bezpieczeństwa. Małego czy większego szczęścia jakim chcemy się i potrzebujemy się otaczać.
Wtedy Święta będą momentem radości i bliskości o jakich w głębi serca marzymy.
Czego Wam i sobie życzę:)
Beata Matys-Wasilewska.Psycholog i psychoterapeuta.